Gorzowski turniej zakończył się zwycięstwem superligowego MKS-u Kalisz, który nie miał większych problemów z pokonaniem pierwszoligowych rywali. Mimo to zwrotów akcji na boisku nie brakowało, a każdy zespół zaprezentował się z ambicją i charakterem.
Pierwszy dzień turnieju, piątek, stanowiły dwa spotkania między Energą MKS-em Kalisz i KU AZS-em UZ oraz Stalą Gorzów i Gwardią Koszalin. Mecz otwarcia okazał się dość zdecydowanym marszem superligowego Kalisza po zwycięstwo, choć zielonogórzanie nie dawali za wygraną nawet po przegranej pierwszej połowie ośmioma bramkami. W drugiej połowie zmotywowali się i zaskoczyli kaliszan zaciętością i ambitną postawą, zmniejszając przewagę MKS-u do pięciu bramek i zmuszając tym samym trenera Patrica Lijenstranda do poproszenia o czas, by porozmawiać z własnymi zawodnikami. Dużo w tym zasługi Cypriana Kociszewskiego i Macieja Jarszaka, który momentami murował bramkę KU AZS-u. Rozmowa jednak pomogła i kaliszanie szybko ponownie odskoczyli na 10 bramek, głównie za sprawą doskonale dysponowanych Macieja Pilitowskiego i Michała Dreja, tej przewagi już nie oddali. Nie bez znaczenia była też postawa w bramce Łukasza Zakrety, który w najważniejszych momentach nie zawodził swoich kolegów z pola.
W drugim spotkaniu kibice zgromadzeni na hali mogli zobaczyć gospodarzy turnieju, którzy długo męczyli się z pierwszoligowym rywalem z grupy A. Gwardia do meczu podeszła w kategoriach rewanżu za poprzednią porażkę w lidze, w której gorzowianie poradzili sobie dość gładko. Tym razem mecz potoczył się według zupełnie innego scenariusza. Co prawda gorzowianie nie oddali ani na chwilę prowadzenia rywalom, jednak zdobywanie bramek oraz zapobieganie im w defensywie nie było łatwe. Zdecydowaną robotę robił Kola Maliarevych oraz Krzysztof Karnacewicz, który zwłaszcza w pierwszej połowie narobił gospodarzom turnieju sporo problemów zwłaszcza w obronie. Nie brakowało też bramek ze strony Patryka Kicińskiego, a w bramce świetnie dysponowany był Mirosław Bugaj. To jednak nie wystarczyło na Pietrzkiewicza i spółkę. Gorzowianie grali konsekwentnie i skutecznie w obronie, czym nadrabiali błędy w ataku. Świetnie dysponowany był – chciałoby się rzec „jak zawsze” – gorzowski kołowy, który praktycznie z każdej piłki potrafił zdobyć bramkę, a w obronie robił co mógł, na współkę z Pawłem Pedrycem i Adrianem Turkowskim. Bramkostrzleni byli także gorzowscy rozgrywający, choć momentami brakowało skuteczności. Pokaźną zdobycz bramkową zdobył także lider strzelców Stali, Mateusz Stupiński, a pierwszy raz od niemal 8 miesięcy gorzowskiej publiczności zaprezentował się Aleksander Kryszeń. Żółto-niebiescy ostatecznie wygrali różnicą 3 bramek i tym samym zakwalifikowali się do meczu o pierwsze miejsce, a Gwardia musiała powalczyć o 3 pozycję z zielonogórskimi akademikami.
Drugi dzień rozgrywek rozpoczął się od meczu o trzecie miejsce, w którym spotkały się dwa zespoły na bardzo podobnym poziomie sportowym. Wynik przez cały mecz oscylował w okolicach remisu, co było przede wszystkim zasługą Huberta Kulińskiego, który w tym spotkaniu rzucił aż 6 bramek. Za mocno nie pomogła jednak pozostała część drużyny, a przy postawie Kicińkiego (6 trafień) i Berezhnyjego (5 bramek) oraz pomocy z bramki, zielonogórzanie nie wiele mieli do powiedzenia. Przez cały mecz to Gwardia prowadziła około 2-3 trafieniami i konsekwentną grą doprowadziła do własnej wygranej, tym samym plasując się na trzecim miejscu w turnieju.
Smaczkiem dnia był oczywiście pojedynek Superligowca z Pierwszoligowcem. Gospodarze turnieju z pewnością chcieli dobrze zaprezentować się przeciwko MKS-owi z Kalisza, jednak trudny początek i problemy z wstrzeleniem się do bramki Łukasza Zakrety szybko wybiły gorzowianom z głów myśl o ewentualnym zwycięstwie. Mimo to, żółto-niebiescy nie poddawali się i mieli świetne momenty, kiedy to kontrami zmniejszali przewagę – standardowo utrzymującą się na poziomie około 6 trafień – do zaledwie dwóch bramek straty, jednak wtedy swoje „trzy grosze” do gry całego kaliskiego zespołu dokładał świetny skrzydłowy – Michał Drej – oraz Łukasz Zakreta. Gorzowianie walczyli dzielnie, ale superligowa drużyna pokonała ich konsekwencją i doświadczeniem oraz – trzeba to zaznaczyć – przewagą fizyczną. Gorzowianie robili co mogli, zwłaszcza gorzowscy bramkarze, jednak to okazało się być za mało na superligowy zespół. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem MKS-u i to kaliszanie mogli cieszyć się ze zdobycia Pucharu Prezydenta Gorzowa.
Najlepszym bramkarzem turnieju wygrany został Łukasz Zakreta, najlepszym strzelcem – zdobywcą 12 bramek został Mateusz Stupiński, a MVP turnieju Adrian Turkowski. Granie z takimi rywalami z pewnością było pouczające i dużo da każdej z drużyn przed startem drugiej rundy rozgrywek ligowych.
Klasyfikacja końcowa:
- miejsce - Energa MKS Kalisz
- miejsce - Stal Gorzów
- miejsce - Gwardia Koszalin
- miejsce - KU AZS UZ Zielona Góra
źródło: http://www.stalgorzow.pl
Autor: Kinga Taisner