LUBUSKA LIGA JUNIORÓW MŁODSZYCH
W Gorzowie spotkał się lider z 4-tą drużyną ligowej tabeli. Zielonogórzanie nie zamierzali się poddawać i przez pierwsze 20 minut toczyli wyrównany pojedynek z najlepszą ekipą juniora młodszego w województwie. Ba, w 10 minucie UKS Bachus prowadził 4:3. W końcówce pierwszej połowy gracze UKS Miś przyspieszyli i i od stanu 9:8 zdobyli 7 bramek tracąc zaledwie 2. To pozwoliło im zejść na przerwę z prowadzeniem 16:10. Druga połowa okazała się być bardziej jednostronna. Pierwszą bramkę zdobyli co prawda zielonogórzanie jednak kolejne 4 trafienia padły łupem gorzowian, a ich przewaga urosła do 9 bramek (20:11 w 34. minucie). Goście próbowali dotrzymać kroku liderowi rozgrywek jednak ten okazał się zbyt mocnym przeciwnikiem i ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 39:26 dla UKS Miś. Po 12 bramek w obydwu drużynach zdobyli Stanisław Szembek (UKS Miś) oraz Nikodem Kędra (UKS Bachus).
II LIGA MĘŻCZYZN
Przed zawodnikami lubuskich drużyn występujących w II lidze stało ciężkie zadanie zmierzenia się z zespołami teoretycznie lepszymi, ponieważ plasującymi się wyżej w tabeli.
Z liderem rozgrywek, zespołem KS FORZA Wrocław, przyszło mierzyć się MKST "Astrze" Nowa Sól. Lubuski zespół nie będzie miło wspominać wyjazdu do stolicy województwa dolnośląskiego. Gospodarze spotkania zaczęli z przytupem i systematycznie powiększali swoją przewagę nie pozwalając gościom na zbyt wiele (3:0 - 3. minuta, 6:1 - 6. minuta, 12:2 - 13. minuta). Dopiero ostatnie 10 minut pierwszej odsłony to wymiana bramka za bramkę dzięki czemu przewaga wrocławian już nie urosła. Wynik do przerwy: 19:8. Niestety druga połowa miała podobne oblicze do pierwszej. KS FORZA śrubowała wynik, a prym wśród rzucających bramki dla gospodarzy wiódł Piotr Lewalski (łącznie 10 bramek w meczu). Goście bardzo ambitnie walczyli jednak na lidera rozgrywek było to zbyt mało. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 44:24.
Wynik końcowy: KS FORZA Wrocław 44:24 MKST "Astra" Nowa Sól
Bramki dla MKST "Astry" zdobyli: Marciniak 6, Hajnysz 4, Bortnowski 3, Grygorowicz 3, Lisiewicz 3, Hołubek 2, Lotko 2, Gołębiowski 1.
Nie mniej trudne zadanie czekało zawodników TS "Zew" Świebodzin, którzy w swojej hali podejmowali wicelidera UKS Olimp Grodków. Tutaj mecz miał jednak zupełnie inny przebieg. Bardzo wyrównane widowisko od pierwszych minut mogło podobać się kibicom zgromadzonym na hali. Gospodarze prowadzili grę i to oni dyktowali warunki na boisku. Utrzymywali skromne prowadzenie przez całą pierwszą połowę nie pozwalając rywalom się rozpędzić. Największe problemy sprawiał im Paweł Prokop, który w pierwszej połowie zdobył 6 bramek. Doświadczony rozgrywający dawał nadzieję gościom na wywiezienie korzystnego rezultatu ze Świebodzina. Do przerwy było 14:12 dla "Zewu" i zapowiadały się duże emocje w drugiej połowie. I te emocje były! Mimo tego, że zaraz po przerwie goście zdobyli bramkę i zbliżyli się do gospodarzy na jedno trafienie to następne minuty rozgrzewały miejscową publiczność. Najpierw 3 trafienia z rzędu zaliczył Piotr Tomczyk, a później kolejne 3 dorzucili Piotr Książkiewicz, Wojciech Hrycak oraz Jakub Cenin i niespodziewanie przewaga "Zewu" urosła do 6 bramek (20:14 w 38. minucie). Trener Olimpu zareagował zmianą bramkarza. Na boisku pojawił znany z gry w zielonogórskim AZS-ie Marcin Młoczyński i swoimi interwencjami dał nadzieję grodkowianom. Na szczęście dla gospodarzy bardzo dobrze w końcówce pokazał się Kamil Nogajewski, który zdobył 4 z ostatnich 5 bramek dla "Zewu" i przypieczętował wygraną swojej drużyny nad bardzo mocnym UKS Olimpem Grodków.
Wynik końcowy: TS "Zew" Świebodzin 25:21 UKS Olimp Grodków
Bramki dla TS "Zew" zdobyli: Tomczyk 7, Nogajewski 5, Hrycak i Książkiewicz po 4, Cenin 3 oraz Tarasiuk 2.